Nie - ty nie wiesz o tym, nie zgadujesz wcale,
Ile mych przeznaczeń lgnie do twojej dłoni,
Kiedy ja wbrew słońcu odwracasz niedbale,
By chłodniejszym wierzchem - ulżyć zgrzanej skroni.
Nie wiesz, jaki zamęt łudzi mnie i mroczy,
Jaka mrzonka z twoim spoufala ciałem,
Gdy ssąc milczkiem wodę, wznosisz ku mnie oczy
Sponad brzegów szklanki, którą sam podałem...
A gdy noc cię w drodze do zaświatów zdybie
I wzdłuż okien spłyną mglistych kotar zwoje -
Nie wiesz, ile czasu tkwi w tej drobnej szybie,
Poza którą do snu naglisz piersi dwoje!
.:: top ::.
Copyright lesmian.kulturalna.com
Wydawca: Olsztyńskie Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych - Kulturalna Polska współpraca • autorzy • kontakt